sobota, 30 listopada 2013

Percią ponad chmury

Beskid Żywiecki - Babia Góra 1725 m.n.p.m.

Zbliża się koniec listopada, prognozy pogodowe są kiepskie na weekend. Mimo to postanawiamy pojechać w góry. W sumie to nie było wyjścia, bo wcześniej zarezerwowane pokoje a duża grupa się uzbierała. W Zawoi jesteśmy już ok ósmej rano. Po szybkich pertraktacjach jednogłośną decyzją postanawiamy wejść na Babią Górę. Dla niektórych z grupy - a było nas 20 osób - będzie to już kolejne normalne wejście na szczyt Diablaka. Moja jest to trzecia próba. Wybieramy wariant rozpoczynający się pod "Lajkonikiem".

wtorek, 22 października 2013

Spacerkiem dosiadamy Grzesia

Tatry - Grześ 1653 m.n.p.m.

Po 11 godzinach snu schodzimy na śniadanie, gdzie czekają na nas znajomi Basi. Następnie po pogawędce idziemy w stronę Grzegorza. Aura jakże inna od wczorajszej: piękne niebieskie niebo przeplatane gdzieniegdzie białymi chmurkami sprzyja fotografowaniu okolicy. Idziemy powoli nigdzie się nie spiesząc.

poniedziałek, 21 października 2013

"Stary Bocian" łatwo się nie poddał



 Tatry - Starorobociański Wierch 2176 m.n.p.m.

W końcu czerwcowy wyjazd, który się nie odbył z powodu mojej kontuzji doszedł do skutku. Prognozy na sobotę są ok. więc z uśmiechem na ustach jedziemy w stronę Zakopanego. W Nowym Targu do mnie i Basi dołącza Kuwana i jego świeżo upieczona żona - też Basia. Poranek na Siwej Polanie nie zapowiada tego, co się wydarzy w późniejszym czasie. Maszerujemy żwawo w kierunku Polany Chochołowskiej. Czerwcowy plan zakładał zdobycie Starorobociańskiego Wierchu, gdyż żadne z naszej czwórki tam jeszcze nie było. Tak jest i tym razem.

piątek, 23 sierpnia 2013

Nie zakręcili nam Zaworów

Tatry - Zawory 1879 m.n.p.m.

W ostatni dzień postanowiliśmy sobie zrobić spacer wokół Kop Liptowskich. Wyszło bagatela 31 km z czego 23 asfaltem buuu - nigdy więcej Doliny Cichej ani Koprowej. 6.10 startujemy z Podbańskiej. Co chwilę obraz na niebie zmienia się z bezchmurnego na poszyte kłębiastymi chmurami.

środa, 21 sierpnia 2013

Rohatką na Małą Wysoką

Tatry - Mała Wysoka 2429 m.n.p.m.

Kolejny dzień przywitał nas zawalonym chmurami niebem. Dwa poprzednie spędziliśmy na spacerze nad Zielony Staw Kieżmarski, gdzie się opalaliśmy na tamtejszej plaży oraz spacerze po deszczowo-burzowym Starym Smokowcu. Mamy iść na Rohatkę. Pierwszym pociągiem dojeżdżamy do Smokowca i z buta na Hrebeniok. Po drodze gęsta mgła.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Lodowa Przełęcz w upalny dzień

Tatry - Lodowa Przełęcz 2376 m.n.p.m.

Kolejny dzień tatrzańskiej przygody. 5.50 jedziemy autobusem do Jaworzyny. Dziś idziemy na Lodową Kopę. Pierwsze kilometry to droga przez las co mi się nie podobało, ale później pragnąłem tego lasu. Po pewnym czasie po prawej pojawiają się urwiska Murowanej Skały. Nasza trasa wiedzie dalej przez las. W miejscu przekraczania Jaworowego Potoku robimy sobie dłuższy popas i uzupełniamy wodę.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Z Kończystą w tle


Tatry - Osterwa 1980 m.n.p.m.

Tym razem urlop był planowany terminowo dawno temu lecz logistycznie na ostatnia chwilę. Ostateczna lista chętnych zamknęła się na trzech osobach: Radzik, Marek i moja jakże skromna osoba. Basia nie mogła jechać, gdyż w tym czasie wędrowała szlakiem Świętego Jakuba czyli Santiago de Compostella. Już pierwszego dnia mamy ambitny plan. Wyruszamy ze Stalowej parę minut po 23 po drodze łapiemy w Krk Radzia. Na parkingu przy Popradzkim Stawie jesteśmy parę minut po 4.00 Pisze do umówionego wcześniej kolegi, że poczekamy na niego na Przełęczy pod Osterwą.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Powróćmy jak za dawnych lat

 Beskid Niski - Wysokie 832 m.n.p.m.


„Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowany bajek świat...” brzmiały słowa popularnego kiedyś tanga. A że wzorem inżyniera Mamonia oprócz piosenek lubimy też imprezy, które znamy, w dorocznym grafiku nie mogło zabraknąć drugiego już Oldskulu. Idea imprezy jest prosta: na przekór wszelkim modom, oddychającym ciuchom i innym sprzętowym cudom niewidom ubieramy się jak za dawnych lat - we flanele, sprane sztruksy czy dżinsy, a na plecy zarzucamy plecaki-szmaciaki lub chwalimy się zewnętrznymi stelażami albo starymi chlebakami.

czwartek, 16 maja 2013

Na Wielkiej Fatrze wyżej się nie da




 Wielka Fatra - Ostredok 1592 m.n.p.m.
 
Wczesnym rankiem udaliśmy się samochodami do Starych Gór, by stamtąd niebieskim szlakiem zacząć podejście na Majerową Skałę. Tym razem szlak nie miał łagodnego początku, od razu zaczął ostro piąć się w górę i tak było aż do Majerowej Skały, którą można zdobyć po ok. 2h marszu. Majerowa Skała jest po części zalesionym szczytem, ale roztaczają się z niej piękne widoki na południowy-zachód.

środa, 15 maja 2013

Burzowe skałki nad skansenem


 Wielka Fatra - Sidorovo 1099 m.n.p.m.

Tego dnia potrzebowaliśmy odpoczynku. Prognozy były nie najlepsze, poza tym na kolejny dzień zaplanowano ambitną trasę, dlatego warto było zregenerować siły. Samochodami pojechaliśmy do wsi Wilkoliniec, która jest żywym skansenem.

wtorek, 14 maja 2013

Trzy za jednym razem


 Wielka Fatra - Borisov i Ploska 1532 m.n.p.m.

Pierwotnie na ten dzień była zaplanowana bardzo długa trasa, jednak prognozy wskazywały na bardzo dynamiczną pogodę i z obawy o to, że spotka nas na szlaku burza, skróciliśmy szlak. Z pensjonatu wyszliśmy już o godz. 6-tej. Żółty szlak, którym udaliśmy się na Chyżki początkowo wiódł Zieloną Doliną, w której wygodny chodnik (a właściwie nawet gruntowa droga jezdna). Po drodze jednak mieliśmy przeszkodę w postaci zostawionych przez drwali bali drewna, które można było pokonać albo górą, podchodząc stromym szlakiem, albo korzystając z bali, które wystawały z Zielonego Potoku.

poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdziewiczenie Wielkiej Fatry




 Wielka Fatra - Rakytov 1567 m.n.p.m.

Tegoroczny długi weekend majowy okazał się baardzo długi, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Zapisuję się na wyjazd na Wielką Fatrę organizowany przez Klub Góry-Szlaki. Pierwszego dnia mieliśmy w planie dość krótką wycieczkę „na rozgrzewkę”, gdyż wielu z nas musiało wstać bladym świtem (lub późną nocą), by dotrzeć do Liptowskiej Osady, gdzie mieliśmy swój pensjonat o idealnej dla tego miejsca nazwie: Relax.