czwartek, 30 sierpnia 2018

Zdążyć przed deszczem

 Tatry - Jagnięcy Szczyt 2229 m.n.p.m.

- Mam zielone światło na urlop – powiedziała mi Basia.
- Oki to teraz moja kolej, aby mi dali.

Tak się zaczęło moje „dziobanie”, aby wykorzystać trzy dni urlopu nagrodowego w pracy. Koniec końców udało się dostać i przedłużyć długi sierpniowy weekend. Wybieramy Tatry Słowackie. Tam Basia ma jeszcze sporo do nadrobienia. Po 4 godzinach jazdy stajemy na krótką drzemkę w Nowym Targu i następnie na parkingu przy Białej Wodzie parkingowy kasuje 6 euro, zaskakując przy tym znajomością miejscowości z tablic rejestracyjnych. Dziś miało być lajtowo, więc wybieramy Jagnięcy Szczyt.