Beskid Żywiecki - Babia Góra 1725 m.n.p.m.
Zbliża się koniec
listopada, prognozy pogodowe są kiepskie na weekend. Mimo to postanawiamy
pojechać w góry. W sumie to nie było wyjścia, bo wcześniej zarezerwowane pokoje
a duża grupa się uzbierała. W Zawoi jesteśmy już ok ósmej rano. Po szybkich
pertraktacjach jednogłośną decyzją postanawiamy wejść na Babią Górę. Dla
niektórych z grupy - a było nas 20 osób - będzie to już kolejne normalne
wejście na szczyt Diablaka. Moja jest to trzecia próba. Wybieramy wariant
rozpoczynający się pod "Lajkonikiem".