poniedziałek, 18 listopada 2024
Malowniczy Bereśnik i jego bacówka
Eliaszówka i wieża (nie)widokowa
Listopadowe Pieniny - to jest to!
Wysoki Wierch 898 m.n.p.m.
środa, 28 sierpnia 2024
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy
Tatry - Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem 2307 m.n.p.m.
środa, 21 sierpnia 2024
Dlaczego te jeziorka są brudne?
Rudawy Janowickie - Kolorowe Jeziorka
Śnieżne Kotły i muminkowe klimaty
Karkonosze - Śnieżne Kotły
Szukając Szczelin(ca), nie popadając w (o)Błędne Skały
poniedziałek, 19 sierpnia 2024
Nadajemy z Pradziada
W poszukiwaniu utraconego czasu – Biskupia Kopa
Góry Opawskie - Biskupia Kopa 890 m.n.p.m.
Perypetie związane z samochodem sprawiły, że i tak postanowiliśmy wybrać się w podróż. Do końca urlopu pozostało już tylko pięć dni, więc daleki zagraniczny wyjazd nie wchodził w grę. Polska jest jednak równie piękna i a chęć do podróży niezaspokojona. Spakowani i spragnieni przygód, wyruszyliśmy o świcie na południe kraju. Naszym pierwszym przystankiem miał być jeden z 28 szczytów należących do Korony Gór Polski – Biskupia Kopa w Górach Opawskich. Choć nie jest to wysoka góra, liczy zaledwie 890 m n.p.m., na jej wierzchołku znajduje się murowana wieża widokowa, z której przy sprzyjającej pogodzie można podziwiać rozległe panoramy.Około godziny 10 dotarliśmy do małej wsi Pokrzywna, położonej w północnej części Gór Opawskich, zaledwie kilometr od granicy z Czechami. Po zasłużonym śniadaniu i przepakowaniu się postanowiliśmy ruszyć ku nieznanemu, jednak pogoda pokrzyżowała nasze plany – zaczęło padać. Musieliśmy poczekać kilkanaście minut, aż deszcz ustanie, a gdy tylko przestało padać, ruszyliśmy z zapałem dnem Doliny Bystrego Potoku. Po przejściu około pięciuset metrów natrafiliśmy na pozostałości dawnej skoczni narciarskiej, która powstała w 1931 roku z inicjatywy Śląskiego Studenckiego Towarzystwa Górskiego. Na tej skoczni można było kiedyś uzyskać odległość nawet 40 metrów. Kolejne dziesięć minut wędrówki doprowadziło nas do mostku, który przekroczyliśmy, by dalej podążać ku przygodzie. Poza nami nikogo, cisza, którą lubimy najbardziej.
niedziela, 9 czerwca 2024
Bombetta po apulijsku
To już jest ostatni dzień naszego świątecznego wyjazdu do pięknej i słonecznej Apulii. Mamy cały dzień na zwiedzanie i zastanawiamy się, jak zagospodarować ten czas. Internety polecają małe miasteczko do zobaczenia, które nie jest podobno pierwszym wyborem… a my takie właśnie lubimy. Mowa jest o Cisternino, które leży w sercu wspominanej już Doliny Itria. W okolicy znajdują się liczne ścieżki spacerowe i rowerowe, które prowadzą przez malownicze krajobrazy pełne winnic, gajów oliwnych i drzew figowych. Jednym z unikalnych doświadczeń kulinarnych w Cisternino są tzw. "macellerie con cucina" - rzeźnie z kuchnią. W tych miejscach można wybrać świeże mięso, które następnie jest przyrządzane na miejscu. Jest to prawdziwy przysmak dla mięsożerców. Ulegamy tej pokusie. Rozpoczynamy nasz spacer od…. a jakże starego miasta i od razu uderza w nas biel ścian. Dodatkowo mocne słońce potęguje efekt. W nasze oczy rzucają się malowane sentencje na ścianach oraz małych huśtawkach rozwieszonych nad wąskimi uliczkami. Pomysł na nie narodził się w 2021 roku w związku z niestabilną sytuacją wywołaną zamykaniem ludzi w domach. Głównym celem stało się przywrócenie spokoju i radości z życia mieszkańcom i powoli wracającym turystom. Kluczymy po ciasnych korytarzach pomiędzy pięknie zdobionymi balkonami, łukowatymi łączeniami i kamiennymi schodami. Dochodzimy na jeden z setek w całych Włoszech plac Garibaldiego skąd można podziwiać szeroki widok na Dolinę Itria. Giuseppe Garibaldi był włoskim generałem, patriotą i jedną z kluczowych postaci w procesie zjednoczenia Włoch. Znany jako "Bohater Dwóch Światów" za swoją walkę zarówno w Ameryce Południowej, jak i w Europie, Garibaldi pozostawił trwały ślad w historii. Jest uważany za jednego z ojców założycieli nowoczesnych Włoch.
piątek, 17 maja 2024
Ostuni i czas na "plażing"
Śladami Bonda
Gravina in Puglia, Matera
Trochę niewyspani budzimy się w ten słoneczny i piękny dzień. W agendzie mamy kolejne dwa miasta, które są warte zobaczenia. Będą to kolejno ósme i dziewiąte – idziemy na rekord! Prognozy zapowiadały bezchmurne niebo i jakże jesteśmy zdziwieni, że słońce jakoś niechętnie przedziera się przez „dziwną” mgłę, która nie sięga nawet powierzchni ziemi. Ale czas ruszyć ku przygodzie i realizować plan. Zanim jednak rozpoczniemy nasz trip robimy zakupy na Niedzielę Wielkanocną. Pobliski Lidl robi nam za dostawcę niezbędnych produktów (tzw. „biedra” w Italii jest chyba nieznana). Za namową naszej gospodyni, skoro będziemy w pobliżu Matery, na naszej liście jest także pobliska Altamura i tajemnicza rzekoma „knajpa” jej znajomego z przepysznymi serami własnej produkcji i oczywiście koniecznie mamy się na nią powołać – jako najlepsi znajomi. Ale zanim odwiedzimy Materę zaglądamy do nieodległego miasteczka Gravina di Puglia. Miasto to jest nieodkrytą perłą Apulii. Określana jest mianem „małej Matery”, leży bowiem nad tym samym wąwozem co słynne miasto wykute w skale. Gravina to malutkie miasteczko z dala od wszystkiego, w którym w dalszym ciągu czuć ducha biegnącej historii, a także miejsce narodzin papieża Benedykta XIII, którego pomnik znajduje się przy katedrze Santa Maria Asunta.
wtorek, 7 maja 2024
Po turkusy i spokój na półwysep Gargano
niedziela, 5 maja 2024
Okrągły zachwyt nad Locorotondo i Alberobello
środa, 1 maja 2024
Nadmorskie miasteczka i nie tylko
poniedziałek, 29 kwietnia 2024
Save water - drink Apulia wine
wtorek, 12 marca 2024
Niejałowe 1111 m n.p.m.
Beskidy - Jałowiec 1111 m.n.p.m.
Drugi weekend marca postanawiamy spędzić niejałowo i w doborowym towarzystwie Marka. Kraków to nasze miejsce przesiadkowe. Wybieramy się na Jałowiec – szczyt Pasma Przedbabiogórskiego, oferujący ładne widoki na pasmo Policy, Babią Górę czy Mędralową. Skoro świt ruszamy do Zawoi Wełczy. To nasz punkt startu. Kraków oferuje mgłę smogową, ale jak tylko się z niej wydostajemy, coraz szersze kręgi zatacza niebieskie niebo. Pogoda ma być dziś w punkt! Po śniadaniu i „żabkowej” kawie ruszamy niebieskim szlakiem. Wspinamy się leśną drogą. Idzie nam się bardzo dobrze, co rusz pojawiają się pierwsze widoki na masyw Babiej Góry, a przed rozwidleniem także na Policę. Wiosna miesza się jeszcze z zimą, co daje uroku i sprawia nam ogromną radość.