środa, 18 maja 2016

Pierwsze polski wejście

Majorka - Puig de Tomir 1104 m.n.p.m.

Majorka to nie tylko morze i piękne plaże, to także góry, w które tego dnia się wybierzemy. Za cel wybieramy Puig Tomir szczyt wznoszący się na 1104 m.n.p.m. Po porannych czynnościach ruszamy do Lluc skąd będziemy startować na naszą rutę. Tak jak i poprzednio przez pierwszą godzinę idziemy szlakiem pokrywającym się z głównym GR-221.

poniedziałek, 16 maja 2016

Ruta de Tres Miles

 Majorka - Sa Rateta 1084 m.n.p.m.

No i zaczynamy kolejny dzień. Ten dzień jest typowo górski. Wybieramy malowniczy rejon z jeziorami w tle. Ruta de Tres Miles czyli trekking przez trzy szczyty wysokie na ponad tysiąc metrów. Swoją trasę zaczynamy na parkingu nad Cuber Lake. Początkowo nasz szlak prowadzi szeroką szutrową drogą pokrywając się z głównym szlakiem na Majorce GR-221.

niedziela, 15 maja 2016

Coś dla ciała i ducha

                                                       Majorka - Valldemossa i inne

Kolejnego dnia ruszamy na zwiedzanie. Na pierwszy rzut dajemy sobie za cel Valldemosse. To górskie miasteczko z urokliwymi domami i pełnymi zieleni brukowanymi wąskimi uliczkami. Znane jest z tego, że w mieście tym spędził zimę Fryderyk Chopin ze swoją kochanką George Sand.

sobota, 14 maja 2016

Chcemy więcej tak

 Majorka - Sa Calobra

Dzień zaczynamy od śniadania na świeżym powietrzu i zakupach w Lidlu. Głównym punktem dzisiejszego dnia jest Sa Calobra czyli niewielka urokliwa zatoczka, wcięta między wysokie skały, do której swoje ujście ma rzeka, płynąca dnem ośmiokilometrowego wąwozu Torrent de Pareis. Samo przejście wąwozem stanowi nie lada atrakcję, aby znaleźć się pośród strzelistych i pionowych skał. Wymagałoby to jednak rozstawienia dwóch samochodów lub powrót autobusem, który jeździ ze dwa razy na dzień. Wybieramy więc dojazd pod samą zatokę autem przez wielokilometrową serpentynę.

piątek, 13 maja 2016

Miejsce spotkań wiatrów

Majorka - Cap de Formentor

Po przyjeździe z Fatry trzeba było się przepakować i następnego dnia wyruszyć na główny wyjazd urlopu. Z lotniska w Krakowie bezpośrednim lotem lecimy na Majorkę – największą wyspę archipelagu Balearów. „Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd, powietrze jak w niebie” tak o tej wyspie pisał Chopin. Sprawdziliśmy to i wszystko się zgadzało. Ale o tym po kolei. Późną nocą z czwartku na piątek nasz czteroosobowy skład czyli Basia, Kasia, Sławek i ja melduje się w małej posiadłości na przedmieściach Inki, która będzie naszym tymczasowym domem. Po przebudzeniu wybiegam na zewnątrz sprawdzić okolicę. Juppi wygląda to wszystko zachęcająco.

wtorek, 10 maja 2016

Na mniejszy z bliźniaków

 Mała Fatra - Mały Rozsutec 1343 m.n.p.m.

Drugi dzień to trasa wiodąca przez jedne z najpiękniejszych miejsc w Małej Fatrze — wąwozy przypominające swoim charakterem uroczy masyw Słowackiego Raju, a następnie wejście na niższy z dwóch wyróżniających się z otoczenia skalistych Rozsutców.

poniedziałek, 9 maja 2016

Stoh, Chleb i takie tam...

 Mała Fatra - Chleb 1646 m.n.p.m.

W końcu nastał czas na długo oczekiwany urlop. Miesiąc czasu trzeba go jakoś zagospodarować. Niefortunnie w tym roku pada na maj. Miesiąc piękny ale na jakieś wyższe góry – za bardzo zimowy. No ale nie samymi górami człowiek żyje. W międzyczasie w odległości dwóch tygodni mamy dwie komunie do zaliczenia na Śląsku, więc pakować się będziemy na trzy różne okoliczności. Po pierwszej z nich wyskakujemy w nieodległą z Radlina Małą Fatrę.
Mała Fatra zawsze była naszym górskim celem. Tak samo zawsze było jakoś nie po drodze. Sporo km trzeba przemierzyć, by się tam dostać. Ale nie jest już tak daleko jak się ma granicę czeską pod nosem. Wobec tego ahoj przygodo i hyc, hyc jedziemy szybko do Stefanowej.