Bereśnik 843 m.n.p.m.
Po intensywnych i pięknych dniach na Wysokim Wierchu oraz Eliaszówce, trzeci i ostatni dzień naszego listopadowego wędrowania po górach spędziliśmy na szlaku prowadzącym na Bereśnik. Tym razem nasza wędrówka rozpoczęła się w Szczawnicy, a już od rana doliny witały nas słońcem. Chociaż przejrzystość powietrza nie była tak doskonała jak w poprzednich dniach, krajobrazy nadal robiły ogromne wrażenie. Szlak prowadził nas łagodnie pod górę, mijaliśmy niewielkie polany i leśne ścieżki. Bereśnik, choć na szczycie zarośnięty drzewami, oferował spektakularne widoki z okolicznych polan. Panorama Tatr i otaczających je dolin, mimo lekkiej mgiełki, wciąż zapierała dech w piersiach. Listopadowe słońce dodawało złocistego blasku krajobrazom, a delikatny wietrzyk przypominał, że zima już tuż-tuż.