niedziela, 20 kwietnia 2025

Grande finale – no prawie

 

Madera - Pico Grande, Pico Areiro

Męskiej części ekipy zamarzył się wschód. A, że jesteśmy po właściwej stronie wyspy, realizacja nie wymagała zbyt dużego poświęcenia, a słońce na Maderze pojawia się w łaskawym slocie czasowym. Miejsce do obserwacji też wymarzone – Ponta do Bode, na którym już byliśmy pozwala rozkoszować się widokami na Półwysep Wawrzyńca. Po tradycyjnym już wspólnym śniadaniu czas na Pico Grande – podejście nr 2. A podejście to słowo klucz.











Dojeżdżamy do znanego nam już miejsca – zatoczki autobusowej. Parking jest dobre 1,5 km wyżej, ale droga nadal zablokowana. Parkujemy poniżej zatoczki (na wypadek kontroli lub innej inspekcji podnoszącej ciśnienie) ruszamy stromo pod górę. Podejście jest naprawdę wymagające. W zasadzie trzeba cisnąć i próbować łapać rytm. Ale o tym, że wysiłek warto podjąć przekonujemy się szybko – dochodzimy do parkingu i wchodzimy na niewielkie wzniesienie – a to w zasadzie szczyt Pico da Malhada, który jest jednym z wielu zacnych punktów widokowych. Parking to także punkt startowy szlaku na Pico Grande. PR 12, którym podążamy jest zamknięty na odcinku Encumeada do rozdroża Relvinha, o czym informują nas tablice, ale szczęśliwie nie jest to wybrany przez nas wariant.









Stopniowo pniemy się w górę. Szlak jest bardzo przyjemny i dostarcza epickich widoków. Początkowo otwierają się widoki na Dolinę Zakonnic – zupełnie z drugiej strony, ale także na Pico do Areiro, które również jest w planie dnia. W końcu czujemy górskie klimaty i pogodowo wszystko się zgadza. Dron lata jak szalony, fotki się robią. Krętymi zakosami zdobywamy wysokość, ale to bardzo przyjemny odcinek. Za jednym z zakrętów wchodzimy jakby w inną strefę. Widać duże szkody i zniszczenia, jakie wyrządziły ostatniego lata pożary. Widok spalonych drzew przyprawia nas o gęsią skórę. Mamy nadzieję, że natura wróci do stanu równowagi, ale z pewnością potrzeba na to więcej czasu. Dochodzimy do mini przełęczy – szlak odbija lekko w prawo. Dziewczyny zgodnie postanawiają, że dadzą wykazać się dziś męskiej ekipie, a one będą sobie kontemplować w ciszy.
















Tym samym rozdzielamy się na jakiś czas. Ruszamy w stronę szczytu. Robi się dosyć piarżyście – myślę o Barbórce, która nie lubi osypujących się kamieni i pewnie kilka razy dałby temu wyraz klnąc siarczyście pod nosem. Chmury przysłaniają nieco widoki, ale w drodze powrotnej udaje się puścić elektrycznego ptaka. Schodzenie idzie nam sprawnie, a dziewczyny meldują, że dochodzą już do samochodu. Czujemy strome zejście w nogach. I my zjawiamy się przy samochodzie, a Barbórka opowiada, jak zaczepia ją jeden z przewodników w jeepie pełnym emerytów (pewnie chcieli podjechać na punkt widokowy – ale blokada drogi ich zniechęciła) i pyta o wrażenia z konsumpcji banana. Ta to nigdy nie zazna spokoju.












Miło, ale dzień się jeszcze nie kończy. Postanawiamy spróbować szczęścia na Pico do Areiro. Niemal na samym szczycie – blisko na 1800 metrach n.p.m. znajduje się dosyć spory parking. Udaje nam się ustawić w białych (darmowych) liniach. Korzystamy z przebłysku niebieskiego nieba, niestety dosyć krótkiego. Z zachodu więc nici, ale pokonujemy dozwolony fragment szlaku, polując na odsłaniające się czasami góry. Mocno wieje i trzeba uważać, ale krajobrazy są tutaj przepiękne – pod warunkiem, że czasem coś się odsłoni. Ale cieszymy się tym, co jest. W końcu to Madera – wyspa wietrzna, ale bajeczna.















4 komentarze:

  1. Piękny górski finał! 🙂 Gratulacje! Pogoda może czasami krzyżowała Wam plany, ale jak to Wy i tak wykorzystaliście czas na Maderze maksymalnie. Jestem pod wrażeniem 😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak długo szliście PR12? Nie mogę znaleźć informacji, czy dostanę się na pico grande bez złamania zakazu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 3.5 km szlaku PR 12 jest ogólno dostępne od Boca da Corrida - wjazd od Jardim da Serra. Odcinek ten jest otwarty do skrzyżowania ze szlakiem prowadzącym na Pico Grande prowadzącym z okolic Curral das Freiras

    OdpowiedzUsuń

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)