Tatry - Rusinowa Polana
Drugi dzień to
tatrzański spacer na Rusinową Polanę przy pięknym słońcu. Tak na lekko ruszamy
z Wierchporońca by po niecałej godzinie wyjść na zaśnieżoną i zatłoczoną
polanę.
Widoki są mega. Byłem już tam kiedyś, ale wtedy to widziałem tylko
siebie i kolegę parę metrów przede mną. Na dziś nam wystarczy nie chcemy już
zdobywać Gęsiej Szyi. Wystarczy nam patrzeć i chłonąć widoki a są one jak już
pisałem wcześniej pierwszorzędne.
Po godzinie wracamy do auta i jedziemy na
obiad do „Kolibecki”, gdzie nie daję rady wessać wielkiego placka po węgiersku.
Po super weekendzie w górach i sześcio godzinnej jeździe melduję się w domu.
JAK ZWYKLE BYŁO WARTO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)