niedziela, 3 września 2017

Trekking wokół Tre Cime i Monte Paterno










Dolomity - Grupa Sesto 2522 mn.n.p.m. 

Urlopy mają to do siebie, że długo się na nie czeka. Tym razem w moim przypadku było to prawie 15 miesięcy. Na tegoroczny wybraliśmy piękne góry, w których się zakochaliśmy za pierwszym razem - Dolomity. Bo z Dolomitami to jest tak, że jak już raz się pojedzie, to jest to miłość na zawsze.
Gdy czas pobytu zbliża się nieubłagalnie z niepokojem obserwuję prognozy pogody. Nie wygląda to zbyt obiecująco. 

Ale będzie co ma być. W ostatniej chwili dołącza do nas jeszcze Paulina (Zanzara), która miała za zadanie „wyczarować” piękną pogodę.  Ale żeby nie było tak prosto w połowie urlopu musimy zajrzeć do Berlina na wesele. Ale o tym później. A więc: „ahoj, przygodo!”.


16 sierpnia po osiemnastej ruszamy naszym wehikułem w stronę gór. Na miejscu jesteśmy parę minut po 4 rano. Układamy się do snu, a ja już po godzinie się przebudziłem i wychodzę z auta porobić parę zdjęć ze wschodu słońca. Jesteśmy na parkingu przy Rif. Auronzo - tym samym od którego zaczynaliśmy swoją przygodę z Dolomitami dwa lata temu. Oczywiście samego wschodu nie widziałem, gdyż słońce wstaje za górami. Pierwsze promienie malują piękne kolory na okolicznych skalistych szczytach i pojawiają się te wszystkie skały, które widzieliśmy ostatnio (nadal tu stoją).






Ok. godziny siódmej budzą się towarzyszki i niemrawo szykujemy się do wyjścia. W planach mamy trekking wokół Tre Cime i Monte Paterno. Szlakiem nr 105 maszerujemy zdobywając powolutku wysokość. Wszechobecne krowy dają o sobie znać poprzez dźwięk dzwonków. Wchodzimy na przełęcz Forcella Col de Medo i tam pada pierwsze: O kur….! To co widzimy przed sobą to jakiś obłęd. Poszarpana skalista grań Monte Rudo, niżej zielone łąki, skaliste urwiska pod nami oraz głęboko w dole dolina Val Rinbon.



Schodzimy powolutku do Langalm Hutte, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody spijamy kawę.



Monte Rudo
Kolejnym naszym celem jest schronisko Tre Cime ale najpierw schodzimy kilkadziesiąt metrów na łąki Pian da Rin, by za chwilę wspiąć się 200 metrów pod samo schronisko. Ludzi mnóstwo, ale to normalne w tym miejscu. To jest odpowiednik naszego tatrzańskiego schroniska pod Morskim Okiem. Po drugiej stronie przełęczy widać Dolinę Sassovechio z Lago dei Piani, zbocza Crodon di San Candido, szpiczaste Monte Paterno i inne cuda.


Croda Rosa


Tre Cime




Monte Paterno

Spędzamy tam trochę czasu i zaczynamy trawersować piarżystym zboczem w stronę Forcella Pian Di Cengia, skąd od razu idziemy do schroniska o tej samej nazwie. A tam kolejne westchnienia nad pięknem otoczenia. Poszarpany grzebień Cima Undici, Cresta Zsigmondy, masyw Monte Popera i wielka Croda del Toni przykuwa nasze wzroki.





Croda del Toni




Cima Undici, Cresta Zsigmondy, Monte Popera


Po kolejnej pół godzinie przerwy ruszamy w drogę powrotną szlakiem nr 104 w stronę Rif. Lavaredo. Gdy byliśmy na łąkach zaczęło kropić. Ale ten deszcz wyglądał, jakby przysłowiowy „ksiądz kropidłem leciał”. Teraz już w tłumie, szeroką szutrową drogą, zmierzamy na parking.




Ku naszemu zaskoczeniu i zadowoleniu podjeżdżając pod bramki, gdzie trzeba zapłacić za wjazd pod schronisko – szlaban był w górze. Juppi 25 euro w kieszeni (zamierzamy je wydać na coś szlachetnego – np. wino za 2 euro). Meldujemy się na Campingu Olympia w Cortinie i spożywamy pyszne śląskie specjały.
Hasło dnia: „ale brzydka pogoda, ale brzydkie widoki”

9 komentarzy:

  1. Obłędna pogoda !

    Dziewczynom nie żal tych przespanych widoków o wschodzie słońca ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie tego dnia była fatalna pogoda :) Pozdrowienia od dwóch chłopaków z Polski. Mijaliśmy się tego dnia na szlaku pomiędzy Auronzo a Langalm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow☺ktoś nas rozpoznaje☺mijaliśmy się tylko?macie jakieś fotki?☺

      Usuń
    2. Pozdrawialiśmy się na szlaku i zgodnie stwierdziliśmy, że "pogoda jest brzydka". Waszą relację zauważyłem na forum. Skojarzyliśmy fakty, bo tego dnia byliście jedynymi Polakami, których mijaliśmy. Kilka fotek tu: https://www.flickr.com/photos/154456304@N07/albums

      Usuń
    3. Ale ten świat mały. Widzę siebie na Twoim zdjęciu

      Usuń
    4. a i ja też skojarzyłam!ale super, uwielbiam takie zbiegi okoliczności:) ta brzydka pogoda towarzyszyła nam cały tydzień ha ha

      Usuń

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)