Dolomity - Grupa Sesto 2522 mn.n.p.m.
Urlopy mają to do siebie, że
długo się na nie czeka. Tym razem w moim przypadku było to prawie 15 miesięcy.
Na tegoroczny wybraliśmy piękne góry, w których się zakochaliśmy za pierwszym
razem - Dolomity. Bo z Dolomitami to jest tak, że jak już raz się pojedzie, to
jest to miłość na zawsze.
Gdy czas pobytu zbliża się nieubłagalnie z niepokojem obserwuję prognozy
pogody. Nie wygląda to zbyt obiecująco.
Ale będzie co ma być. W ostatniej chwili dołącza do nas jeszcze
Paulina (Zanzara), która miała za zadanie „wyczarować” piękną pogodę. Ale żeby nie było tak prosto w połowie urlopu
musimy zajrzeć do Berlina na wesele. Ale o tym później. A więc: „ahoj,
przygodo!”.
16 sierpnia po osiemnastej
ruszamy naszym wehikułem w stronę gór. Na miejscu jesteśmy parę minut po 4
rano. Układamy się do snu, a ja już po godzinie się przebudziłem i wychodzę z
auta porobić parę zdjęć ze wschodu słońca. Jesteśmy na parkingu przy Rif.
Auronzo - tym samym od którego zaczynaliśmy swoją przygodę z Dolomitami dwa
lata temu. Oczywiście samego wschodu nie widziałem, gdyż słońce wstaje za
górami. Pierwsze promienie malują piękne kolory na okolicznych skalistych
szczytach i pojawiają się te wszystkie skały, które widzieliśmy ostatnio (nadal
tu stoją).
Ok. godziny siódmej budzą się towarzyszki i niemrawo szykujemy się
do wyjścia. W planach mamy trekking wokół Tre Cime i Monte Paterno. Szlakiem nr
105 maszerujemy zdobywając powolutku wysokość. Wszechobecne krowy dają o sobie
znać poprzez dźwięk dzwonków. Wchodzimy na przełęcz Forcella Col de Medo i tam
pada pierwsze: O kur….! To co widzimy przed sobą to jakiś obłęd. Poszarpana
skalista grań Monte Rudo, niżej zielone łąki, skaliste urwiska pod nami oraz
głęboko w dole dolina Val Rinbon.
Schodzimy powolutku do Langalm Hutte, gdzie w
pięknych okolicznościach przyrody spijamy kawę.
|
Monte Rudo |
Kolejnym naszym celem jest
schronisko Tre Cime ale najpierw schodzimy kilkadziesiąt metrów na łąki Pian da
Rin, by za chwilę wspiąć się 200 metrów pod samo schronisko. Ludzi mnóstwo, ale
to normalne w tym miejscu. To jest odpowiednik naszego tatrzańskiego schroniska
pod Morskim Okiem. Po drugiej stronie przełęczy widać Dolinę Sassovechio z Lago
dei Piani, zbocza Crodon di San Candido, szpiczaste Monte Paterno i inne cuda.
|
Croda Rosa |
|
Tre Cime |
|
Monte Paterno |
Spędzamy tam trochę czasu i zaczynamy trawersować piarżystym zboczem w stronę
Forcella Pian Di Cengia, skąd od razu idziemy do schroniska o tej samej nazwie.
A tam kolejne westchnienia nad pięknem otoczenia. Poszarpany grzebień Cima
Undici, Cresta Zsigmondy, masyw Monte Popera i wielka Croda del Toni przykuwa
nasze wzroki.
|
Croda del Toni |
|
Cima
Undici, Cresta Zsigmondy, Monte Popera |
Po kolejnej pół godzinie przerwy ruszamy w drogę powrotną
szlakiem nr 104 w stronę Rif. Lavaredo. Gdy byliśmy na łąkach zaczęło kropić.
Ale ten deszcz wyglądał, jakby przysłowiowy „ksiądz kropidłem leciał”. Teraz
już w tłumie, szeroką szutrową drogą, zmierzamy na parking.
Ku naszemu
zaskoczeniu i zadowoleniu podjeżdżając pod bramki, gdzie trzeba zapłacić za
wjazd pod schronisko – szlaban był w górze. Juppi 25 euro w kieszeni
(zamierzamy je wydać na coś szlachetnego – np. wino za 2 euro). Meldujemy się
na Campingu Olympia w Cortinie i spożywamy pyszne śląskie specjały.
Hasło dnia: „ale brzydka pogoda,
ale brzydkie widoki”
Obłędna pogoda !
OdpowiedzUsuńDziewczynom nie żal tych przespanych widoków o wschodzie słońca ?
To już ich problem haha
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHaha,te widoki są takie"nudne"😊
UsuńFaktycznie tego dnia była fatalna pogoda :) Pozdrowienia od dwóch chłopaków z Polski. Mijaliśmy się tego dnia na szlaku pomiędzy Auronzo a Langalm.
OdpowiedzUsuńO wow☺ktoś nas rozpoznaje☺mijaliśmy się tylko?macie jakieś fotki?☺
UsuńPozdrawialiśmy się na szlaku i zgodnie stwierdziliśmy, że "pogoda jest brzydka". Waszą relację zauważyłem na forum. Skojarzyliśmy fakty, bo tego dnia byliście jedynymi Polakami, których mijaliśmy. Kilka fotek tu: https://www.flickr.com/photos/154456304@N07/albums
UsuńAle ten świat mały. Widzę siebie na Twoim zdjęciu
Usuńa i ja też skojarzyłam!ale super, uwielbiam takie zbiegi okoliczności:) ta brzydka pogoda towarzyszyła nam cały tydzień ha ha
Usuń