czwartek, 7 września 2017

Piz Boe - znowu się widzimy



  Dolomity - Piz Boe 3152 m.n.p.m.

Szósty dzień górskich zmagań, to zarazem ostatni w Dolomitach. Przeznaczamy go po raz kolejny na Piz Boe. Poprzednim razem Paulina i Sonia nie dotarły na szczyt. Więc postanowiliśmy zrobić taki ukłon od nas dla Pauliny. Ale tym razem inną trasą. Wjeżdżamy z Passo Pordoi na szczyt Sass de Pordoi (18 Euro w obie strony).







Idziemy szlakiem nr 627 do schroniska Boe. Jest to pierwszy odcinek trawersu płaskowyżu. Trawers prowadzi ponad górnymi tarasami dolinki Vallon de Foss, która jest odgałęzieniem potężnej doliny Val Lasties.








Nie tracąc wysokości dochodzimy w pobliże schroniska Boe. Tam obserwujemy księżycowe niemalże otoczenie, posilamy się, focimy i ruszamy ku szczytowi.




Pniemy się wyraźnie wydeptaną ścieżką osiągając skały, w których jest krótki ubezpieczony fragment. Gdzieniegdzie leżą płaty śniegu. Kiedy skończą się skały kontynuujemy wędrówkę po piargach. Po 40 minutach jesteśmy na szczycie.
Tłum ludzi, gwar, jak to na Piz Boe. Zachodzimy do małego schroniska na… wiadomo co. Po godzinie leniuchowania zaczynamy sesję na wszystkie strony świata. I rozpoczynamy odwrót najłatwiejszą drogą o nr 638.


Tofany w chmurach

Civetta









Schodzimy w księżycowym krajobrazie do punktu wyjścia. Wspominamy z Basią, jak to poprzednim razem przy zejściu dostałem gorączki i zasłonięty od słońca na wszystkie sposoby, słabym krokiem chodziłem przez znienawidzone piargi. Tym razem czeka nas optymistyczny wariant - szybka kolejka w dół i najwcześniej ze wszystkich dni jesteśmy na campingu, gdzie znowu raczymy się swojskim pysznym winem.
Dla tych co myślą, że na lodowcu Marmolady nie ma szczelin


Hasło dnia: „powtórka z rozrywki – Piz Boe czeka”


To byłoby na tyle odnośnie Dolomitów. Paulina spisała się fantastycznie z tą pogodą, a wszystko dzięki jej talizmanowi - dolomickiemu kamieniu z dziurką w środku, zawieszonemu na sznurku na jej szyi. Sześć pięknych dni, sześć pięknych tras, nowe miejsca, nowe widoki.  Teraz rozpoczyna się przepakowanie auta, bo przed nami kolejna część urlopu – ahoj przygodo!

1 komentarz:

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)