niedziela, 9 września 2018

Widokowo na Osterwie

Tatry - Osterwa 1980 m.n.p.m.

Zanim położyliśmy się spać dnia wcześniejszego pytam:
- Byłaś już na Osterwie?
- Nie nie byłam tam. A daleko jest bo trochę się zmęczyliśmy prawda?
- (jak ja umiem czytać w jej myślach) Będzie to super dzień odpoczynkowy a zobaczysz, że widoki prima sort
- Super! Ufam Ci więc wodzu prowadź!
Dzięki temu mogliśmy pospać jakąś godzinę dłużej niż wczoraj.
Po śniadaniu śmigamy Drogą Wolności na zachód. Po uiszczeniu standardowych 6 eu na lekko śmigamy asfaltem nad Popradzki Staw, gdzie po dłuuuższej chwili spijamy po pól litra. Kofoli oczywiście.  Wg mapy mamy 27 zakosów na przełęcz. Myślę sobie, że sprawdzę czy się liczba zgadza, ale w między czasie gdzieś po …. 7 straciłem rachubę – albo chęci. 




Po drodze znowu dopada mnie cukrowy kryzys, ale już wiem jak z nim wygrać. Na szczycie jesteśmy po tabliczkowym czasie. Ludzi sporo. Fotogeniczne chmury przewalają się z prawa na lewo – lub odwrotnie. Recytując nazwy szczytów widocznych naokoło mam już kilku słuchaczy. Siedzimy, odpoczywamy, robimy zdjęcia ogólny luz. 









Po jakiejś godzinie rozpoczynamy zejście. Na dole odbijamy jeszcze na symboliczny cmentarz, spełniając kolejne marzenie Basi. 







Po powrocie do auta i na kwaterę szybki prysznic i udajemy się do Tatrzańskiej Łomnicy, gdzie przebywa na wczasach moja siostra z rodziną. Szwagier Wojtek już niejednokrotnie wędrował z nami po górach i teraz jest w trakcie swojego „emeryckiego” projektu zdobywania WKT. Tymczasem próbuje przekonać swoje dzieciaki (10 i 7 lat) do gór. Tego dnia byli nad Zielonym Stawem Kieżmarskim i na pytanie jak Wam się podobały widoki itp, starsza Weronika odpowiedziała: „No w sumie to było ładnie, ale to wszystko można w googlach zobaczyć, więc po co się męczyć”.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)