Tatry - Pośrednia Turnia 2128 m.n.p.m.
To był szybki weekend. Obok takiej prognozy nie mogłem
przejść obojętnie. Tylko te dojazdy. Na wspólny wypad w Tatry namawiam Marka –
brata mego. W piątek zaraz po pracy wsiadam w pociąg do Krakowa, gdzie mam
około godzinną przesiadkę na autobus. Dołącza Marek w ostatniej chwili i przez
następne dwie godziny mkniemy Zakopianką. Za cel obieramy Świnicę z tego
względu, że pół godziny wcześniej na ten szczyt ruszyła dwójka znajomych brata
z roku.