piątek, 5 listopada 2021

Mio Padre

 


Dzień 1 - Savoca

"Ahoj przygodo!" chciałoby się krzyknąć i krzyczymy, ale z powodu szoku drogowego jakiego doświadczamy zaraz po przejechaniu paru kilometrów po sycylijskich drogach. Miejscowi kierowcy za nic mają przepisy ruchu drogowego, a manetka kierunkowskazów jakby dla nich nie istniała. Wszelakie wymuszenia pierwszeństwa, zajeżdżanie drogi i jazda dwoma pasami jest u nich na porządku dziennym, a apogeum przypadło na przejazd przez Palermo. Co jeszcze trzeba wiedzieć o sycylijskich autostradach? Po pierwsze: tylko dwa odcinki są płatne: Katania - Mesyna i Mesyna - Palermo. Na bramkach wjazdowych pobiera się bilet i płaci się na wyjeździe. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że daliśmy się naciągnąć na 5 EU u pani, która stała przed budką i wydawała bilet i właśnie za to pobierała opłatę haha. Ale karma wraca! Udaje nam się przejechać najdłuższy 180 km odcinek bez opłaty, gdyż w budce nie było nikogo chętnego do pobrania daniny. Ok, na razie koniec narzekania na kierowców i sposoby naciągania - jeszcze do tego wrócimy.

Wracamy do naszej "srebrnej strzały", która zmierza do Custonaci, gdzie przez kilka najbliższych dni będziemy mięli swój dom.  Ale najpierw na zjeździe w Roccalumera zjeżdżamy z autostrady i zaczynamy wspinaczkę górską, krętą drogą do malowniczej wioski Savoca, która gościła Francisa Forda Coppolę i jego ekipę podczas kręcenia filmu "Ojciec Chrzestny". Po zaparkowaniu udajemy się na krótki spacer po miasteczku. W pierwszej kolejności rzuca nam się w oczy srebrno-lustrzana tablica w kształcie kamerzysty, upamiętniająca reżysera. Stoi dosłownie naprzeciwko baru Vitelli.





Kiedy w drugiej połowie lat czterdziestych wybuchła krwawa wojna między rodzinami włoskiej mafii w Nowym Jorku, Michael Corleone schronił się na Sycylii. Pewnego dnia usiadł przy stoliku przed barem Vitelli. Michael zauważył piękną dziewczynę zmierzającą w kierunku miasta. Dwóch ochroniarzy pełni dla niego rolę tłumaczy, toczy się rozmowa o dziewczynie. Karczmarz zdając sobie sprawę, że trzej młodzi mężczyźni wychwalają jego własną córkę, przerywa rozmowę i wraca do środka. Kilka chwil później dowiaduje się jednak, kim jest mężczyzna proszący o rękę córki. Ta kultowa scena z "Ojca Chrzestnego" została nakręcona właśnie przy tym barze. Zasiadamy w nim i my, by przy dźwiękach z pamiętnego filmu delektować się przepyszną kawą i jeszcze lepszym sycylijskim przysmakiem - Canolli.






Po tej krótkiej przerwie idziemy w stronę kościółka San Nicolo podziwiając w międzyczasie widoki. Kościółek jest otwarty i piękny w środku.










Po tej krótkiej przerwie wracamy do auta, bo jeszcze sporo kilometrów przed nami. Śmigamy naszą "strzałą" przez 98 tuneli, by już po zmroku dotrzeć na kwaterę, w której urzęduje przesympatyczny Claudio - sycylijczyk z dziada pradziada. To był piękny, ale zarazem męczący dzień, który kończymy pizzą - bo być we Włoszech i nie skosztować pizzy to grzech. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)