Dolomity - Cima Costabella 2746 m.n.p.m.
Tego dnia czeka nas zmierzenie się z jedną
z grań w centralnym masywie Dolomitów. Alta Via Bepi Zac bo o niej mowa jest
jednym z najpiękniejszych “balkonów” Dolomitów. Wzdłuż grani przebiegał front
austriacko – włoski o czym świadczą stanowiska wojskowe i tunele wydrążone w
skale, którymi przyjdzie nam się przeciskać. Dariusz Tkaczyk gwarantował, że
nudzić się nie będziemy. Tak też było – ale po kolei.
Pierwszy etap z
wykorzystaniem infrastruktury co pozwala za zaoszczędzenie czasu i energii.
Kolejne 45 minut to wygodna i szeroka ścieżka do przełęczy Passo Selle, gdzie
znajduje się schronisko o tej samej nazwie.
Obowiązkowa kawa i pierwsze sesje foto na rozległe pasma i rozpoczynamy podejście w kierunku pierwszego ze szczytów dnia dzisiejszego.
Wiemy już, że trasa będzie długa ale nie ze względu na dystans ale piękne widoki co za tym idzie ilość strzelonych migawek. Pokonywanie kolejnych odcinków grani dostarcza nam wiele satysfakcji. Kilka odcinków ze względu na ekspozycje należy przejść z dużą ostrożnością i skupieniem. Z pewnością przydałby się sprzęt ferratowy.
Przychodzi nam na myśl, że jeżeli ci żołnierze wybrali sobie te tereny do obrony to przynajmniej mieli piękne widoki. Na szczycie Cima della Campanaccia robimy sobie dłuższą przerwę. Widać z niego praktycznie wszystko na co można wleźć: Latemar, Marmolada, Catinaccio, Civetta, Pala itd. Spotykamy tam grupkę Polaków, którzy podobnie jak my są zachwyceni tym miejscem.
Przed nami najwyższy punkt trasy Cima Costabella. Wchodzimy do krótkiego tunelu potem trawersujemy po wąskiej półce skalnej i pomostami drewnianymi dochodzimy do stromej skośnej półki. Następnie turnia z oknem skalnym i dojście do Forcella Cadin. Z przełęczy zjeżdżamy po piargach do łąk i już blisko do górnej stacji kolejki.
Przynajmniej tak myśleliśmy. Ostatnie 45 min i już leżymy na zielonych trawach chłonąc piękności otoczenia i ciesząc się chwilą.
Obowiązkowa kawa i pierwsze sesje foto na rozległe pasma i rozpoczynamy podejście w kierunku pierwszego ze szczytów dnia dzisiejszego.
Wiemy już, że trasa będzie długa ale nie ze względu na dystans ale piękne widoki co za tym idzie ilość strzelonych migawek. Pokonywanie kolejnych odcinków grani dostarcza nam wiele satysfakcji. Kilka odcinków ze względu na ekspozycje należy przejść z dużą ostrożnością i skupieniem. Z pewnością przydałby się sprzęt ferratowy.
Przychodzi nam na myśl, że jeżeli ci żołnierze wybrali sobie te tereny do obrony to przynajmniej mieli piękne widoki. Na szczycie Cima della Campanaccia robimy sobie dłuższą przerwę. Widać z niego praktycznie wszystko na co można wleźć: Latemar, Marmolada, Catinaccio, Civetta, Pala itd. Spotykamy tam grupkę Polaków, którzy podobnie jak my są zachwyceni tym miejscem.
Przed nami najwyższy punkt trasy Cima Costabella. Wchodzimy do krótkiego tunelu potem trawersujemy po wąskiej półce skalnej i pomostami drewnianymi dochodzimy do stromej skośnej półki. Następnie turnia z oknem skalnym i dojście do Forcella Cadin. Z przełęczy zjeżdżamy po piargach do łąk i już blisko do górnej stacji kolejki.
Przynajmniej tak myśleliśmy. Ostatnie 45 min i już leżymy na zielonych trawach chłonąc piękności otoczenia i ciesząc się chwilą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)