Wyjście na Szeroką Przełęcz Bielską okazało się ostatnim naszym górskim podrygiem na tym urlopie. Kolejnego dnia zapowiadane były mega burze więc pojechaliśmy drugi raz na termalne baseny. Tym razem pojechaliśmy do słowackiego Vrbova. Cenowo niby to samo ale infrastruktura lepsza w Szaflarach. Przyszły zapowiedziane burze i od popołudnia do rana nieprzerwanie leje z nieba. Sobota przyniosła nam bezdeszczową pogodę ale całe Tatry są w chmurach. Więc aby nie siedzieć kolejny dzień bezczynnie wybieramy się do Jaskini Bielskiej. Jaskinia ta znajduje się na zboczach Kobylego Wierchu w Tatrach Bielskich. Odkrywcami tej jaskini byli przewodnicy górscy Johan Britz i Julius Husz. Po raz pierwszy weszli w 1881 roku a rok później udostępniono ją turystom. Dekadę później zamontowano oświetlenie aby trasę wycieczkową o długości 1370 metrów pokonać bezpiecznie. Przejście omówieniem przez przewodnika wszystkich sześciu głównych miejsc trwa 70 min i trzeba przejść przez 866 schodów.
Pierwszą atrakcją jest Komnata Wejściowa. Dostęp do tych komór jaskini umożliwia częściowo przekopany korytarz. Na stropie i ścianach w dolnych częściach widać kociołkowate zagłębienia, które powstały na skutek korozyjnego działania wody. Następnie dochodzimy do Zielonego Jeziorka obok którego znajduje się głęboka na 26 metrów przepaść zwana Czarcią Gardzielą. Komora Wysoka której wysokość to 28 metrów jest miejscem, w którym po ustąpieniu wody zawierającej nadmierne ilości rozpuszczonego węglanu wapnia po przesiąkaniu wód powstawały liczne stalagmity i stalaktyty. Następne ciekawe miejsce to Sala Palmowa z Lustrzanym Jeziorkiem w której możemy podziwiać stalagmit w kształcie palmy a po prawej stronie grupa stalagmitów Kaktusowy Gaj. Stąd przechodzimy wykopanym Korytarzem Męki do Komory Zbójeckiej. Nazwa jej pochodzi od stalagnatu nad schodami, który przypomina siedzącego Janosika. Obok widzimy Skarbiec ze Złotym Jeziorkiem. Następnie przechodzimy przez najwyżej położone, udostępnione miejsce w jaskini 1002 m.n.p.m. Piąte warte uwagi miejsce to Komora Wielka, w której dominuje wapienny wodospad o długości 56 metrów, po którym w przeszłości prowadziła trasa wycieczki. Od tej pory zwiedzanie kontynuujemy pre najpiękniej ozdobioną część jaskini - Galerię znajdującą się nad Salą Koncertową. Sala ta jest największą udostępnioną komorą jaskini, nazywana tak dzięki dźwiękom spadających kropel na powierzchnię jeziorka. W przeszłości odbywały się tam regularnie koncerty muzyczne i dla przykładu, aby pokazać jaka jest tam akustyka, puszczono głośników "Cztery pory roku" Vivaldiego. Do wyjścia dochodzimy przez Komorę Białą, Komorę Głęboką i Komorę Ruin.
Tę jaskinię mam na uwadze już od jakiegoś czasu, ale zawsze na coś czeka ;) A wygląda ciekawie. Zresztą sudecką Jaskinię Niedźwiedzią też mam na liście i tylko ją mijam.
OdpowiedzUsuń