poniedziałek, 21 października 2019

Pośrednia Turnia w alpejskim stylu

 Tatry - Pośrednia Turnia 2128 m.n.p.m.

To był szybki weekend. Obok takiej prognozy nie mogłem przejść obojętnie. Tylko te dojazdy. Na wspólny wypad w Tatry namawiam Marka – brata mego. W piątek zaraz po pracy wsiadam w pociąg do Krakowa, gdzie mam około godzinną przesiadkę na autobus. Dołącza Marek w ostatniej chwili i przez następne dwie godziny mkniemy Zakopianką. Za cel obieramy Świnicę z tego względu, że pół godziny wcześniej na ten szczyt ruszyła dwójka znajomych brata z roku.

Tak więc w dwóch dwuosobowych zespołach ruszamy ku przygodzie. Nasza dwójka wybiera wariant przez nowo remontowany Boczań .Powiem szczerze, że jestem mile zaskoczony. Te wszystkie „kocie łby” w dolnym odcinku zniknęły i teraz jest równa utwardzona ścieżka. Problem może pojawić się po opadach deszczu, gdyż gdzieniegdzie będzie pojawiać się kochane błotko. Przy „nawrotce” ściągamy zbędne ubrania. Pogoda dopisuje. Jest piękne niebieskie niebo i leciutki wiaterek. Po lekko ponad godzinie ocieramy do obozu I (Murowaniec) ale nawet się tam nie zatrzymujemy.





Równym tempem zmierzmy ku Świnickiej Przełęczy na której znajduje się obóz II . Z każdym kwadransem otoczenie się zmienia. Fajnie prezentują się Gąsienicowe Stawy. Z chwilą wejścia w cień góry odczuwalna temperatura spada i jakby wiatr stawał się silniejszy. Otrzymujemy informacje że pierwszy zespół rozpoczyna atak szczytowy. Powoli przemierzamy przez małe płaty śniegu i z przerażeniem obserwujemy pędzące na coraz ciemniejszym niebie chmury.












Meldujemy się w obozie drugim po trzech godzinach od startu z bazy. Pobliskie otoczenie już zawalone jest chmurami, wiatr tak nabrał na sile, że przy podmuchach próbuje powalić. Wszystko co mamy do ubrania znika z plecaka i ląduje na naszych ciałach. Poprzez środki łączności dowiadujemy się o sukcesie pierwszego zespołu w związku z tym nasza dwójka odpuszcza szczytowanie. Wszak liczy się sukces całej grupy a nie jednostki. 










Postanawiamy zejść do ABC na Kasprowym Wierchu i stamtąd ubezpieczać zejście. Po drodze wchodzimy na Pośrednią Turnię i stamtąd już granią poprzez kolejne szczyty zmierzmy ku Kasprowemu. Z ABC już w komplecie schodzimy do bazy w Kuźnicach, gdzie świętujemy nasz sukces a szef kuchni w barze mlecznym serwuje nam po solidnej porcji strawy.  









































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)