środa, 13 grudnia 2017

Nosal z bonusem

Tatry - Nosal i Morskie Oko

Postanawiamy przedłużyć sobie ten weekend jeszcze o Tatry, w które docieramy około południa. Na chodzenie pozostają w zasadzie 3 godziny, do tego czujemy już na plecach pierwsze oddechy zapowiadanego halnego – wybór jest prosty: idziemy z Kuźnic na Nosal.
Całkiem miło nam się tam drepta, ale mimo że jesteśmy na niewielkiej wysokości, wiatr jest coraz bardziej odczuwalny i ze smutnym wzrokiem spoglądamy na rozległe przed nami wyższe partie Tatr, współczując tym, którzy zmagają się tam z brutalną pogodą….












Wieczorem wiatr przybiera na sile i pędzi podobno z prędkością przekraczającą 100 km na godzinę… długo debatujemy, co w takich warunkach począć następnego dnia i w końcu ostatecznie zwycięża pomysł spaceru nad Morskie Oko. Zbliżając się do parkingu w Palenicy, widok nie nastraja nas optymistycznie. Co rusz leżą gdzieś połamane przez wiatr drzewa, który nie oszczędził także pozostawionych przy drodze samochodów. Na parkingu widzimy kilka aut, więc jest nas paru takich „szaleńców”. Droga na Morskie Oko, cóż pusta i dzika – pierwszy raz zdarza nam się, żeby iść w takich warunkach. Miejscami podmuchy są naprawdę silne, na tyle, żeby drzewa zginały się w pas. Przyspieszamy więc kroku i po 2 godzinach docieramy do schroniska. Okazuje się, że czeka tam na nas… sam Adam Bielecki.

Oczywiście, że nie czeka, ale i tak jest to dla nas miła niespodzianka no i oczywiście okazja do wspólnej fotki. Początkowo, Basia w ogóle go nie zauważa, mimo zdradzającej go jamajskiej czapki. Wykorzystując okoliczności pozdrawiamy całą ekipę, która lada dzień wybiera się na zimowe K2, życząc im udanej wyprawy. Jedząc pyszne zupy długo jeszcze rozmawialiśmy o szansach i zagrożeniach tej wyprawy, będąc pod wrażeniem tak sympatycznego spotkania. Z góry przepraszamy Marcina Kaczkana i innych znanych himalaistów, ale byliśmy w lekkim szoku widząc siedzącego sobie spokojnie Adama, nie dostrzegając początkowo pozostałych członków ekipy. Następnym razem nadrobimy! A tymczasem trzymamy mocno kciuki za naszych Lodowych Wojowników, kto jak nie oni!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz nam proszę co o tym sądzisz :)