Na drugi dzień
nasz system przewiduje jakąś krótką i lekką wycieczkę ze względu na długą
podróż powrotną. Podjeżdżamy do Kir i zaczynamy nasz spacer na Polanę Stoły.
Spontany – to jest
znak firmowy Kovików. Tak też było i tym razem. Poniedziałkowego wieczoru
dostaję info, że dwa dni z rzędu mam wolne. O Matulu! Gdzie to zapisać?
Przekazuje tę wiadomość Basi i widzę ten błysk w jej oku. Na reakcję długo nie
trzeba było czekać.
- Pojedźmy w góry – mówi – podobno ma być ekstra pogoda.
- Ok. – odpowiadam bez namysłu – może w Tatry, tam dawno nie byliśmy?
- Tak, tak!